środa, 9 listopada 2016

OS Naxi - "Zawsze Razem" + INFO


"Zawsze Razem"






Zawsze byliśmy razem. Niewidzialna siła przyciągała nas do siebie. 


Piękna czarnowłosa dziewczynka huśtała się na placu zabaw. Mama spoglądała na nią z okna domu. Było pochmurne południe lecz uparła się, że chce wyjść na dwór. "Szczęście i spokój" to jedyne co w tamtej chwili czuła. Zostało to zburzone przez zgraje wściekających się sześcioletnich chłopców. Zrzucili ją z huśtawki, co przejęło tylko jednego z nich. Podbiegł do niej i pomógł wstać.
- Cześć, jestem Maxi, a ty? Wszystko dobrze? - spytał przejęty.
- Tak dziękuję, mam na imię Naty - rumieńce pojawiły się na jej policzkach do dodawało jej uroku i wdzięku. 
Chłopczyk zerwał stokrotkę i wręczył jej ją w drobne rączki.
- To dla Ciebie - uśmiechnął się zawstydzony 
- Dziękuję - wydukała lekko go przytulając


Od dzieciństwa byliśmy razem wspierając się i kochając


- Naty musisz wyjść w końcu spod tej kołdry! - namawiał ją nastolatek. Jego przyjaciółka przeżywała właśnie kryzys po zerwaniu z chłopakiem, a on próbował poprawić jej nastrój. Od dawna czuł do niej coś więcej niż przyjaźń więc nie mógł powiedzieć, że nie był szczęśliwy z powodu rozstania.
- Okłamał mnie! On nigdy mnie nie kochał! - rozpaczała w poduszkę.
- Ale ja Cię kocham...


Tamtego dnia wszystko się zmieniło. Ona również zrozumiała, że go kocha

- Możesz pocałować pannę młodą - te słowa wypowiedziane przez kapłana na pozór zwyczajne, choć kryły w sobie ogromne znaczenie. Młoda para była niezmiernie szczęśliwa i w pierwszy małżeński pocałunek, przelali wszystkie swoje uczucia jakie siedziały w ich sercach


Ich radosne życie zostało zburzone przez jedną informację


- Natalia! Natalia co się stało? Nie płacz kochanie, jestem tu z tobą i zawsze będę
- Ale mnie już nie będzie - wychlipała w koszulę męża.
- Nie rozumiem - powiedział przerażony.
- Jestem chora... Mama raka


Mimo tego on nigdy jej nie zostawił. Nadal ją kochał i pomagał we wszystkim. Głęboko wierzył, że wyzdrowieje. 


Kobieta siedziała sama w domu. Bezsensownie oglądała telewizję, czując się coraz gorzej. Ból rozprzestrzeniał się po całym ciele. Sapała, nie mogąc unormować oddechu. Ostatkami sił chwyciła telefon i zadzwoniła po męża. Potem pamiętała tylko ciemność. 
Maximilian był w pracy na spotkaniu i miał wyciszony telefon. Po 17:00 wrócił do domu. Nic nie widział przez mrok tam panujący, żadne światło się nie paliło. Słyszał tylko głosy w telewizji, która pozostała włączona.
- Naty? Jesteś tutaj? - żona od miesiąca nie wychodziła z domu więc w panice zapalił światło i w biegu popędził do salonu. 
To co tam zastał... Serce podskoczyło mu do gardła, a wszystkie kolory z twarzy uleciały.
Jego żona... jego kochana żona leżała na podłodze w bezruchu. Doskoczył do niej i sprawdził puls. Bynajmniej chciał. Już go nie było.
- Aniołku... nie, nie, nie! To niemożliwe. skarbie obudź się proszę! Jestem tu z tobą, mówiłem ci że cię nie opuszczę 
Ale nie obudziła się...Przytulał i całował żonę po twarzy, myśląc, że nastąpi cud i otworzy swoje oczka. Płakał nad jej zwłokami przez kilka godzin. Gdy w końcu zebrał się w sobie żeby zadzwonić po karetkę, zobaczył że ma od niej nieodebrane połączenie


Obwiniał się o to. Gdyby tylko spojrzał na ten głupi telefon może zdążyłby ją uratować.


Jego życie skończyło się w tym momencie gdy zobaczył ją na podłodze nie oddychającą. Po pogrzebie był wrakiem człowieka. Chodził do pracy by zachować pozór, że jest troszeczkę lepiej. Wewnętrznie umierał. Z każdym dniem czuł się coraz gorzej i wiedział, że nie przeżyje bez niej. 
W nocy poszedł na most. Myślał o tym wszystkim znów się obwiniając. Nie wytrzymał. Wyjął z kieszeni nóż. Obracał go kilka razy w dłoni... Przyłożył do nadgarstka i myśląc o cudownych chwilach jakie spędził z wybranką podciął sobie żyły

Był najszczęśliwszym człowiekiem bo wiedział, że dotrzymał obietnicy. Powiedział, że będą zawsze razem i dopilnował tego. Dołączył do żony. Teraz nic ich nie rozdzieli.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witajcie!  
Jest to taki przeprosinowy One Shot, który miał udowodnić, że wracam. 
No i oto jestem.
To co napisałam u góry to takie nijakie no ale będzie lepiej.

Chciałam Was zapytać i powiedzieć, że oficjalnie wybiło mi 30 000 wyświetleń.
Jestem tak dumna.
Ale
No właśnie...
Jestem tu z dwa lata z roczną lub półtora roczną łącznie przerwą...
Były wzloty i upadki...
Było pierwsze opowiadanie...
I nie jestem przekonana czy nie zacząć z czystą kartą. 
Rozumiecie nie? 0 wyświetleń...
Na czysto. 
Z drugiej strony nie jestem pewna bo to tutaj zaczęła się moja historia i jestem tak przywiązana do tego bloga...
Co o tym myślicie?

Wasza Blanca 

niedziela, 6 listopada 2016

Wielki Powrót ...

Witajcie kochani!
Tak tak ja nie żartuję
Przemyślałam wszystko i chcę wrócić do pisania
Opowiadanie będzie o tej samej tematyce i koncepcji ale gdy widzę swoje błędy...
Musicie dać mi trochę czasu na oczyszczenie bloga i napisanje czegoś
Więc do napisania
Xoxo

czwartek, 1 września 2016

WOW

Hej kochani...
Zawiodłam na całej lini wiem...
Myślałam że to koniec ale ostatnio dużo myślałam i miałam sporo problemów...
Violetta nie zniknęla z mojego zycia...
Jest możliwość kontynuacji bloga
Ale pytanie
Jest tu ktoś?
Wasza na zawsze
Blanca

niedziela, 10 kwietnia 2016

Ważne

Witajcie!
Wiem czekaliście na rozdział...
Ale nie o tym.
Rozdziału nie ma z dwóch powodu.
Brak kogokolwiek
Tu już nikogo nie ma
To jest tak jakbym pisała sama dla siebie a po to zaczęłam urzędować na blogspocie żeby pisać dla kogoś.
Drugi powód to brak mojego zainteresowania Violetta.
Fioletowy serial się skończył a mi ciężko wymyślić coś nowego. Wszystko co dobre musi się kończyć.  Naprawdę ciężko mi to pisać ale to sama prawda.
Najprawdopodobniej nie będę pisała już tego bloga.
Usunę go. Ale nie martwcie się ja na 100% zostanę. Myślę nad założeniem 2 blogów jeden byłby o 1D a drugi o życiu codziennym właściwie. Motywacja do ćwiczeń, dieta, kosmetyki, stylizacje, przepisy.
Naprawdę zastanawiam się nad tym.
Mimo iż jest tu ponad 20 obserwujacych i prawie 29 tysięcy wejść nikogo tu nie ma. Ale chcę zacząć z czystą kartą.

Jeśli założę blogi naturalnie dam linki i dopiero potem usunę tego.
Oczywiście z pożegnaniem


Ja nie odchodzę, odchodzi tylko ta historia...

Kocham

Blanca